Motorsport
//
Wszystkie Newsy

Sara Price: Mistrzyni Mint 400 UTV

Data Publikacji:: March 16, 2023

Sara Price zajęła 1. miejsce podczas Mint 400 w klasie UTV Pro Super Stock Turbo.

Kiedy Sara Price była dzieckiem, dorastała w kalifornijskim Inland Valley Empire i okolicach, w miejscach takich jak Riverside i Canyon Lake, gdzie wielkimi dzieciakami w okolicy były ikony motocrossu McGrath i Emig – legendy w sporcie motocrossowym, które wraz z innymi z tego regionu, przyczyniły się do wzrostu popularności tej dyscypliny sportu w latach 90-tych.

Price podążyła śladami wielkich motocrossowców z Kalifornii Południowej, sama stając się najbardziej utytułowaną amatorską zawodniczką motocrossową wszechczasów – zdobyła 19 tytułów MX. Wykorzystała ten sukces i została pierwszą wspieraną przez fabrykę zawodniczką w programie Monster Energy/Kawasaki.

Podobnie jak w przypadku wielu mistrzów MX, lata spędzone w najbardziej wymagającej formie sportów motorowych na świecie odbijają się na ciele. Chociaż była zdrowa i przodowała w grze, Price dostała w 2012 roku telefon i propozycję przejścia do świata czterokołowych sportów motorowych.

Wkrótce zaczęła odnosić wielkie sukcesy w wielu profesjonalnych seriach czterokołowych, wyścigach WORCS, Lucas Oil, Terracross, Stadium SUPER Trucks, RPM Off-Road i największej ze wszystkich serii wyścigów terenowych SCORE International – których kulminacją było zdobycie przez Price mistrzostwa SCORE International Trophy Truck Spec (2019). Udało jej się to jako pierwszej kobiecie w historii.

Niedawno Price przestawiła się na gorące wyścigi klasy UTV, dołączyła do giganta branżowego Can-Am na rok 2023, a w ostatni weekend zajęła 1. miejsce na Mint 400 w klasie UTV Pro Super Stock Turbo.

Porozmawialiśmy z nią o jej zwycięstwie podczas Mint 400, współpracy z Can-Am oraz planach na resztę lata.

...

Hej, Sara! Jakie to uczucie być mistrzem klasy w Mint 400?

Szczerze mówiąc, na początku tego roku dokonaliśmy ogromnej zmiany, przechodząc z Polaris do stania się częścią rodziny Can-Am. Wszystko potoczyło się szybko, na około miesiąc przed nowym rokiem. Więc staraliśmy się zebrać wszystko razem przed King of the Hammers, a potem musieliśmy nauczyć się nowego samochodu (Maverick X3 firmy Can-Am) w locie, zanim przygotowaliśmy go na Mint 400.

 

To niezbyt dużo czasu za kierownicą. W jaki sposób Sara Price Motorsports przygotowała to tak szybko – i skutecznie – na Mint 400?

Mieliśmy tylko trzy tygodnie w samochodzie przed King of the Hammers. Tak więc wyścig polegał mniej więcej na tym, żeby zdobyć trochę czasu i ogłosić moją umowę z Can-Am. W Hammers napotkaliśmy pewne trudności techniczne. Ukończyliśmy wyścig, ale nie dokładnie tam, gdzie byśmy chcieli. Dużo nauczyliśmy się przez ten tydzień. W przypadku Mint 400, który był, technicznie rzecz biorąc, moim pierwszym prawdziwym pustynnym wyścigiem w UTV (siedem razy ścigałam się w kombinacji kamienno-pustynnej Hammers), wprowadziliśmy pewne zmiany i trochę było zamieszania. Skończyło się na tym, że wzięłam na pokład Mitchella Alsupa (Alsup Racing Development), który objął prowadzenie w całym moim programie. Odbudował mój samochód, przygotował go i zarządzał pitem. Więc to okazało się kluczem do zwycięstwa w Mint 400. Mitchell był bardzo podekscytowany dołączeniem do mojego zespołu. A z pomocą Can-Am i Monster Energy, naszego sponsora tytularnego, wszystko dobrze się potoczyło.

 

To wielka sprawa, podpisać kontrakt z Can-Am. Jak to wszystko się stało?

Pracowałam z ich fundacją „TreadLightly!” i to właśnie firma Can-Am, SP Motorsports, zwróciła się do mnie z pomysłem na kierowcę/ambasadora marki. Moim największym marzeniem i celem jest dostać się na Rajd Dakar, a teraz Can-Am rządzi tym rynkiem. Nadszedł więc czas, aby nawiązać współpracę z firmą, która działa zgodnie z moimi celami.

 

To świetne. Monster Army ma całkiem niezłe wyobrażenie o ilości treningu potrzebnego do bycia zawodowym kierowcą motocrossowym. I bez wątpienia znasz tą pracę jak każdy. Czy możesz opowiedzieć nam trochę o swojej codziennej rutynie podczas przygotowań do ścigania się UTV w zawodach off-road?

 

Jest zupełnie inaczej niż w motocrossie. Do motocrossu prawie codziennie trenujesz na siłowni i na motocyklu. Kiedy przesiadasz się na cztery koła, masz więcej czasu na prace przygotowawcze w pojeździe. Właściwe części i partnerzy pozwalają Ci ścigać się. I tak, oczywiście musisz być wysportowana, ale w naszych pojazdach nie spędzamy tyle czasu, co na motocyklu. (W sumie Price pokonała około 80 kilometrów przed Mint 400 w Can-Am Maverick X3). W większości przypadków siedzisz w pojeździe tyle, ile trwa wyścig. Tak więc jazda w off-roadzie jest dużo bardziej mentalna. Wygraliśmy mistrzostwa Baja 2019, ścigałam się przez 19,5 godziny z rzędu i zrobiłam to sama. Twoje ciało trenuje, ale to nic w porównaniu z motocrossem.

 

Masz bardzo dużo wyróżnień w motocrossie. Co było najtrudniejsze w przejściu na cztery koła, a co najłatwiejsze?

Posiadanie doświadczenia motocyklowego to po prostu coś, czego nie można porównać z niczym innym. Możesz natychmiast rozpoznać teren i natychmiast się dostosować. I możesz to zastosować do wszystkiego, co robisz od tego momentu. Pokonywanie zakrętów, ustawienie podczas zakrętów – lata doświadczenia, które udało mi się przenieść (z MX na off-road) od razu. Od dyscypliny szkoleniowej po dynamikę pojazdu wszystko, idzie w parze.

 

Jest jeszcze biznes. Twoi rodzice się nim zajmują. Założę się, że wszystko się zmieniło, kiedy założyłaś jeszcze dwa koła.

Zawsze stawiałam na biznes. Moi rodzice pomagali, kiedy byłam dzieckiem, ale przesiadłam się na cztery koła i byłam sama. Oczywiście samochody są DUŻO droższe. Musisz więc zwracać znacznie większą uwagę na sponsorów, takich jak Monster Energy, niż to robiłam w motocrossie. W SP Motorsports jestem nie tylko kierowcą, ale także kierownikiem ds. marketingu.

 

To i prawdopodobnie musisz trochę pokręcić kluczami w garażu?

Bardzo dobrze znam się na mechanice, więc mogę pracować nad większością rzeczy. Wszyscy jesteśmy w garażu bez przerwy przez całą noc. Wszystkie ręce na pokład. Teraz cztery zakręty, a nie tylko dwa jak na motocyklu terenowym. I w 100 procentach nauczyłam się tego od mojego taty i ścigając się w motocrossieu. Mój tata powiedział: „Jeśli zamierzasz ścigać się z Pro Circuit, rozbierz ten amortyzator na części, wtedy dowiesz się, co im powiesz, kiedy nadejdzie czas na rozmowy o regulacjach”. Najlepsi zawodnicy znają swój sprzęt na wylot. A w wyścigach pustynnych lepiej wiedzieć, co robisz, bo nadejdzie czas, kiedy będziesz pośrodku niczego, pracując z minimalną liczbą narzędzi.

 

Kto miał największy wpływ na Twoje przejście do wyścigów na cztery koła? Jakie najlepsze porady otrzymałaś?

W motocrossie miałam dużo osób, które miały na mnie wpływ. Mój tata, oczywiście. Potem, kiedy doszło do tego, że musiałam codziennie trenować, miałam niesamowitych trenerów. Na przykład Ryan Hughes (Instytut Ryno). Nauczył mnie rzeczy, które stosuję do dziś. Potem zawsze brałam trochę od każdego i tworzyłam własną formułę. Na czterech kółkach była to Emily Miller, dzięki niej w 2014 roku pojechałam na rajd do Afryki. Kiedyś ścigała się dla GM i miała wgląd we wszystko. Od PR-u, przez wyścigi, po bycie sportowcem. Ale od wielu osób biorę małe rzeczy, a potem tworzę własne rzeczy, które naprawdę kocham.

 

Czy był lub jest taki moment w czterokołowym wyścigu off-road, w którym myślisz sobie: „Mogłabym pokonać ten odcinek na motocyklu terenowym?”

O tak, cały czas. Przysięgam, kiedy jestem w UTV, porównuję wszystko do motocykla terenowego. Z wyjątkiem momenutu, w którym kontroluję pojazd, to maszyna, którą musisz przejść przez sekcję. I zawsze musisz wiedzieć, gdzie są Twoje opony. Na motocyklu manewrujesz ciałem… manewrowanie ciałem w samochodzie nie robi zbyt wiele (śmiech).

 

Wracając do Mint 400, czym różnił się ten wyścig od KOH. W jakich obszarach Mint byłaś najlepsza, a co sprawiało Ci trudność?

Cóż, na początek ścigaliśmy się przez ponad osiem godzin (dokładnie 8:34:15,869) w Mint 400. A w Hammers złamaliśmy sie po 80 kilometrach. Mint to wyścig na wyniszczenie. Trasa jest bardzo szorstka. Musisz tylko ustalić tempo, w którym nie psujesz sprzętu, ale jesteś wystarczająco szybka, aby utrzymać się na prowadzeniu. Szczerze mówiąc, nie mieliśmy nawet jednego problemu. Czasami naciskaliśmy, byliśmy konsekwentni, dobrze się bawiliśmy i byliśmy zrelaksowani. Wiedzieliśmy, że Can-Am zrobi to, co musimy zrobić, jeśli zachowamy spokój.

 

Czy możemy opowiedzieć o kalendarzu tego lata? W jakich wyścigach i seriach będziesz rywalizować?

W ten weekend Nitro Rally Cross (na Glen Helen Raceway w San Bernardino w Kalifornii) w Can-Am i Bugu klasy 11. Potem mamy Cali 300 w ramach mistrzostw Triple Crown. Rajd Sonora (Kalifornia), część WRC (światowe mistrzostwa rajdowe). Moim celem jest dotarcie do Maroka, a następnie Dakar w przyszłym roku.

 

Czy zbliżają się jakieś inne fajne plany, związane ze sportami motorowymi albo nie?

Od czasu do czasu dostaję kaskaderską pracę na motocyklu, ale już nie za dużo. Ale szczerze mówiąc, nie miałam ani jednego dnia wolnego w tym roku. Mieszkam w garażu, więc mam minimalną ilość wolnego czasu.

 

Dzięki, Sara! Powodzenia w Glen Helen w ten weekend!