


Rajd Dakar 2023 — dotychczasowa historia
Okrzyknięto go najtrudniejszym Dakarem w ostatnim czasie, trasą jeszcze trudniejszą niż zwykle, która wystawi sportowców na próbę do granic możliwości.
Okrzyknięto go najtrudniejszym Dakarem w ostatnim czasie, trasą jeszcze trudniejszą niż zwykle, która wystawi sportowców na próbę do granic możliwości.
To nie była przesada. Gdy najbardziej kultowy rajd terenowy na świecie osiągnął półmetek, dał zawodnikom i zespołom szansę na wzięcie głębokiego oddechu, i zatankowanie przed epickimi ostatnimi pięcioma etapami w Arabii Saudyjskiej.
Co najmniej siedmiu kierowców wspieranych przez Monster Energy ustawiło się na linii startu 31 grudnia, a po ośmiu wyczerpujących etapach było wiele wzlotów i upadków. Oto dotychczasowa historia…
Ricky Brabec został pierwszym Amerykaninem, który zdobył złoto Dakaru w 2020 roku i rozpoczął wyścig z przytupem, wygrywając pierwszy etap dla zespołu Honda Rally.
Niestety rajd Ricky'ego zakończył się wcześnie po wielkiej awarii na trzecim etapie, w którym chłopaki zmierzyli się z piaskiem, błotem, skałami i ulewnym deszczem w brutalny dzień. Ricky został przetransportowany samolotem do szpitala, ale po kilku badaniach mógł wrócić na biwak i przygotować się do powrotu do domu, nic nie złamał.
Czwarty etap był mniej gorączkowy, ponieważ trasa prowadziła z powrotem przez pustynię i do względnego komfortu piasku, co odpowiadało naszemu człowiekowi Joanowi Barredie, który rzucił się na zwycięstwo 1-2 z Pablo Quintanillą.
Legenda Dakaru, Joan, leci w tym roku na samotną misję jako zespół Monster Energy JB – wspierany przez Hondę – i nie było niespodzianką, że znów znalazł się na szczycie rankingu.
Etap piąty to bardziej wymagający teren, tym razem 374 km małych wydm porośniętych trawą wielbłądzią, które wystawiają na próbę zarówno ludzi, jak i maszyny – ale kolejne zwycięstwo 1-2.
Tym razem nadeszła kolej Adriena Van Beverena, ale przez cały czas napierał na niego kolega z drużyny Nacho Cornejo, a różnica między nimi,g dy przekroczyli linię w Ha'il-Ha'il wynosiła zaledwie 13 sekund.
Najdłuższy i najtrudniejszy jak do tej pory dzień nastąpił po tym, kiedy kierowcy musieli wstać w środku nocy i opuścić biwak o 4 rano, aby tego dnia pokonać 900 km w ramach jednej z najbardziej dzikich wypraw Dakaru w historii. Na szczęście siódmy etap został odwołany ze względu na warunki pogodowe i w trosce o bezpieczeństwo zawodników.
Ostatni etap przed dniem odpoczynku był kolejnym dużym etapem, z 821 km do pokonania przed rajdem w Rijadzie. Ross Branch, ścigający się dla Hero Motorsports, powtórzył swój niesamowity wyczyn, wygrał etap w zeszłorocznym rajdzie, odnosząc kolejne zwycięstwo etapowe dla zespołu indyjskiego i zabrał nas na zasłużoną przerwę.
Po dniu odpoczynku w Rijadzie, gdzie kierowcy mogli wreszcie zaznać luksusu w hotelu, drugi tydzień rozpoczął się od odcinka specjalnego, który poprowadził ich z Rijadu do Haradh.
Po dziewięciu etapach (osiem ukończonych, jeden odwołany) i pięciu przed końcem, Adrien Van Beveren zajmuje 4. miejsce, 15 minut i 40 sekund straty do lidera, a Pablo Quintanilla tylko o jedną pozycję i 2 minuty i 44 sekundy do tyłu.
Joan Barreda był w zasięgu uderzenia na 8. miejscu, 7 minut i 21 sekund od pierwszego miejsca, kiedy kontuzja pleców zmusiła go do wycofania się na początku dziewiątego etapu. Nacho Cornejo zajmuje 8. miejsce, 22 minuty i 47 sekund od lidera, Franco Caimi jest na 14. miejscu, a Ross Branch na 34. miejscu.
Nasi zawodnicy są dobrze przygotowani do osiągnięcia dobrych wyników, więc zapowiada się ekscytujący tydzień wyścigów…
Sprawdź materiały z Arabii Saudyjskiej, w tym te o Joan Barredzie i Pablo Quintanilli, i miej oko na MonsterEnergy.com, bo w ciągu najbliższych kilku dni pojawi się o wiele więcej.
