


Robienie szumu w MotoGP: Marco Bezzecchi mówi o detalach
Rock and rollowy styl, dzikie włosy i tatuaże, skrywają śmiertelną powagę.
Rock and rollowy styl, dzikie włosy i tatuaże, skrywają śmiertelną powagę. Marco Bezzecchi, 23-latek z Rimini we Włoszech, wygrał Grand Prix w dwóch kategoriach mistrzostw świata MotoGP i jest na dobrej drodze do większej sławy po zdobyciu podium i uzyskaniu tytułu debiutanta roku w klasie krówlewskiej w 2022 roku. „Bezz” może wyglądać, jakby był gotowy na koncert metalowy… ale jednak spali gumę Michelin, pokona czasy okrążeń i swoich wielu rywali w mistrzostwach świata, a nie struny do instrumentów.
Bezzecchi jest jednym z najjaśniejszych gwiazd akademii VR46 Valentino Rossiego i dzięki swojej szybkiej adaptacji oraz przerażającemu tempu w ramach zespołu Mooney VR46 wysunął się na czoło MotoGP i marki Ducati.
„Myślę, że dla wielu osób jest on „przyszłością” – ocenia dyrektor ds. rozwoju biznesu VR46 i były dyrektor zespołu MotoGP Johan Stigefelt. „Możesz zobaczyć, jak ciężko jeździ, jak bardzo jest konkurencyjny. MotoGP jest teraz bardzo trudne, a on jest tutaj jako debiutant, ale wiesz, że w przyszłym roku nadchodzi kolejny krok i będzie walczył o podium. Przyjdzie to naturalnie, ponieważ ma mentalność zwycięzcy."
Jego wyniki zrobiły wrażenie już w pierwszym roku, gdy ścigał się na Desmosedici i motocyklu, który ustanowił rekord prędkości maksymalnej 362 km/h w tej dyscyplinie sportu. Pokonał konkurentów, którzy pokonali go w Moto2 w 2021, a twarde podejście do Grand Prix nie pokazuje jego całego charakteru. „On taki jest… ale to też bardzo opiekuńczy facet” – dodaje Stiggy. „Dba o ludzi wokół siebie. Jest w pewien sposób wrażliwy i taki uprzejmy."
Bezz jest bohaterem najnowszej serii filmów Monster Energy, która odsuwa kurtynę i prezentuje wojowników, którzy naginają granice swojej kondycji, umysłów, i lęków w wyścigach motocyklowych. „Podobało mi się to… ale też nie!” łagodnie mówiący zawodnik uśmiecha się. „Zazwyczaj chcę, aby moje życie prywatne było prywatne, ale załoga sprawiła, że czułem się bardzo komfortowo i to dało mi pewność siebie. Myślę, że to fajna rzecz do zrobienia”.
#72 shares his thoughts and emotions of life in-and-around MotoGP and shows the work and demands away from the Grand Prix circuits that many fans often don’t see. To accompany the short film, we asked Marco about his memorable ’22 and how life has shifted…
#72 dzieli się swoimi przemyśleniami i emocjami z życia w MotoGP i wokół niego oraz pokazuje pracę, i wymagania poza torem Grand Prix, których wielu fanów często nie widzi. Zapytaliśmy też Marco o 2022 rok i o to, jak zmieniło się jego życie…
O radzeniu sobie z większymi reflektorami…
Jeśli dobrze sobie radzisz, przyciągasz więcej uwagi, a potem masz presję w następnych wyścigach. Jeśli pójdzie Ci źle, to masz wrażenie, że ludzie oczekiwali o wiele więcej. W tym sporcie, właściwie w każdym sporcie, radzenie sobie z tym jest częścią pracy. Myślę, że jako zawodnicy, musimy umieścić „mapę” [silnika] wyścigów w naszych głowach i musimy wiedzieć, jak radzić sobie z pytaniami i mediami. Jest w porządku.
O radzeniu sobie z oczekiwaniami fanów…
Myślę, że nie mam tylu fanów, co inni włoscy kierowcy, ale Ci, którzy mnie wspierają, są bardzo mili. Otrzymuję duże wsparcie od ludzi z mojego rodzinnego miasta lub tych na torach. Nie mogę na nic narzekać. To jedna z najlepszych części pracy.
O nazywaniu go „niespodzianką” MotoGP 2022 roku…
Cóż, myślę, że jest OK. W pierwszym roku MotoGP miałem kilka bardzo dobrych wyścigów. Jeśli spojrzymy na takich ludzi jak Vale, Marc Marquez, Dani Pedrosa i Jorge Lorenzo – kierowców z innej epoki – mieli bardzo dobre debiuty, ale od tego czasu myślę, że było kilka dobrych i złych. Myślę, że zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić i okej jeśli jestem „niespodzianką” MotoGP w tym roku. W zeszłym roku byłem szybki w Moto2, ale nigdy nie wiadomo jak sobie poradzisz w MotoGP. Cieszę się, że jestem niespodzianką. MotoGP to szalony świat, a okoliczności w sporcie mogą się szybko zmienić. Aby jechać szybko, potrzebujesz wielu rzeczy: motocykla, zespołu, ludzi wokół siebie, którzy sprawiają, że czujesz się dobrze, spokoju. Musisz połączyć wszystkie te elementy, aby dobrze poszło. Gdy coś się nie zgadza, łatwo o kłopoty.
O najważniejszym wydarzeniu: zajęciu 2. miejsca w jego domowym Grand Prix i znalezienie się w pierwszej piątce lub 2. miejsce w Assen, pierwsze podium w MotoGP…
No cóż, oczywiście Mugello było fajne, ponieważ to był mój domowy GP, ale Assen było czymś więcej, ponieważ stanąłem na podium. To był kolejny krok w naszym rozwoju lub naszym rozwoju tutaj. To było duże osiągnięcie, ponieważ był to jeden z celów – właściwie trochę marzenie – nie wiedziałem, czy to się uda w moim pierwszym sezonie. To był moment „mogę to zrobić!” i oznaczało, że mogę pracować lepiej. To był również miły moment… potem dużo imprezowaliśmy!
O równoważeniu MotoGP i życia z dala od toru…
Pod tym względem dobrze sobie radzę. Potrafię całkiem dobrze się wyłączyć. W sezonie, długim sezonie, musisz być w stanie wrócić do domu i to zrobić, ponieważ wszystkie inne godziny Twojego życia są temu [MotoGP] poświęcone. Trenujesz, pracujesz, jeździsz na innych motocyklach, przygotowujesz się: robisz wszystko przed sezonem. Latem mamy małą przerwę, a zimą kolejną, ale szybko wracasz do tego, co musisz zrobić. Jestem jednak całkiem dobry w znajdowaniu dla siebie chwil i spędzanu czasue z rodziną i przyjaciółmi. Nie rozmawiamy o motocyklach ani wyścigach. Odłączam się.
O poszukiwaniu kolejnego kroku i poprawy...
W końcu, ludzie wiele od Ciebie oczekują. W nowym sezonie MotoGP nie możesz siedzieć i myśleć „OK, wiem, co muszę zrobić”. Musisz dawać z siebie więcej, bo musisz robić więcej… jeśli nie, to możesz już nie mieć motocykla! Każda zima jest, powiedzmy, inna, ale też podobna. Kiedy zmieniasz kategorię, wiesz, że musisz dużo pracować, ponieważ następny motocykl będzie trudniejszy, ale wtedy nie możesz zatrzymać tego postępu. Myślę, że jest to również jedna z najlepszych części pracy. Dobrze jest być zmotywowanym.

