


Zapowiedź IEM Katowice: największe wydarzenie w StarCraft będzie najbardziej odważne
On February 8th, the best 36 StarCraft II players in the world will descend on Katowice, Poland. There they will determine the next IEM World Champion—a title which comes with as much prestige and glory as any in StarCraft II. The IEM World Championship has held the reputation as the most difficult tournament in the game for years.
On February 8th, the best 36 StarCraft II players in the world will descend on Katowice, Poland. There they will determine the next IEM World Champion—a title which comes with as much prestige and glory as any in StarCraft II. The IEM World Championship has held the reputation as the most difficult tournament in the game for years.
Some big names are missing this year, with former Champions Zest and Rogue currently serving in the military. Zest was a three time IEM World Champion Finalist, who secured his title in 2014. Rogue, meanwhile, became the second person ever to own the title of Blizzard and IEM Champion simultaneously in 2017. And, in 2020, became the first and only player to win a second IEM World Championship.
Despite their absence, fans won’t have time to reminisce once the games kick off. The field is still the deepest you’ll see in StarCraft II—and this time, it may be more open than it’s been in years. It’s not just that Rogue and Zest won’t play gatekeeper, it’s also that StarCraft will see some of its largest changes in recent memory.
8 lutego 36 najlepszych graczy StarCraft II na świecie przyjedzie do Katowic. Tam wyłonią kolejnego mistrza świata IEM — tytuł, który wiąże się z takim samym prestiżem i chwałą, jak każdy inny w StarCraft II. Mistrzostwa Świata IEM od lat cieszą się reputacją najtrudniejszego turnieju w grze.
W tym roku brakuje kilku wielkich nazwisk, a byli mistrzowie Zest i Rogue służą obecnie w wojsku. Zest był trzykrotnym finalistą Mistrzostw Świata IEM, który zapewnił sobie tytuł w 2014 roku. Tymczasem Rogue stał się drugą osobą, która posiadała jednocześnie tytuły Mistrz Blizzard i IEM w 2017 roku. W 2020 roku został pierwszym i jedynym graczem, który wygrał drugie mistrzostwa świata IEM.
Mimo ich nieobecności, gdy mecze się rozpoczną, fani nie będą mieli czasu na wspomnienia. Rogue i Zest nie zagrają w strażnika, ale także StarCraft doczeka się jednych z największych zmian w ostatnich czasach.
Nikt się tego nie spodziewał, ale ESL poważnie wstrząsnął ekosystemem StarCraft II, ogłaszając 3 stycznia, że Mistrzostwa Świata IEM 2023 będą miały zupełnie nową pulę map. To dało graczom tylko dwa miesiące na ślęczenie nad każdym zakamarkiem nowych map, zmieniając lub tworząc zupełnie nowe konstrukcje.
Sama zmiana puli map to nie wszystko. Na początku grudnia ogłoszono, że Mistrzostwa Świata IEM zostaną rozegrane z nową patchem równowagi. Gdyby łatka wylądowała przed świętami Bożego Narodzenia to byłoby okej, ale ostateczna wersja została wydana dopiero w ostatnim tygodniu stycznia. Po tym, jak przez wiele miesięcy byli zmuszeni patrzeć, jak Blizzard nieustannie przerabia swoje potencjalne zmiany, uczestnicy tegorocznego wydarzenia muszą wcisnąć każdą cząstkę praktyki w niepokojąco krótki czas. Jednak ta niepewność stwarza również możliwość, że fani zobaczą nigdy wcześniej nie widziane konfiguracje i taktyki w grze, która nie widziała takiego wstrząsu od lat.
Wszystko to wydaje się idealną okazją dla czarnego konia do szarżowania przez turniej i odejścia jako mistrz. Weźmy na przykład Clema z Team Liquid, który od lat cierpiał z rąk koreańskich Terran. Czy zamieszanie wokół IEM Katowice w końcu pozwoli mu pozbyć się tej słabości i wykorzystać swój niesamowity talent? Jest to możliwe, ale czas nauczył nas ograniczać oczekiwania. Istnieją przykłady graczy pojawiających się znikąd, aby wygrywać turnieje, nawet w ostatnich latach, ale najczęściej ich sukces zatrzymuje się z piskiem opon przeciwko historycznie lepszemu graczowi. Clem jest jednym z kilku graczy, którzy są w stanie dobrze zagrać na Mistrzostwach Świata, ale tylko pięciu graczy uważa się za faworytów do wygrania wszystkiego.
Maru, jeden z najdłużej działających zawodowców w StarCraft II, pięciokrotnie wygrał historyczny koreański turniej GSL. Jest drobnego wzrostu, ale w trakcie gry zmienia się w jedną z najbardziej przerażających postaci w StarCraft. Zdolny do wczesnych zwycięstw, karania przeciwników lepszą pozycją lub duszenia przeciwnika w 45-minutowej walce, koreański Terranin opanował każdy element StarCraft II. Brakuje mu jednak tytułu mistrza świata IEM. Był blisko w 2020 i 2021 roku, gdzie przegrał w półfinale odpowiednio z Rogue i Reynorem. To trofeum tylko wzmocniłoby jego pozycję jako najlepszego w historii.
Maru nie jest jednak jedynym graczem, którego można się bać w Katowicach. Serral ustanowił niezaprzeczalną karierę wszechczasów w Top 5 w czasie o połowę krótszym niż jego Terrański odpowiednik. Serral eksplodował na scenie w 2018 roku, stając się pierwszym obcokrajowcem, który wygrał mistrzostwa świata Blizzarda i wygrał prawie wszystkie inne ważne zawody w ciągu roku. Dopiero w 2022 roku zdobył swoje pierwsze mistrzostwo świata IEM. Przez większość ostatnich pięciu lat był uważany za najlepszego z Zergów na świecie. Chociaż Serral był praktycznie nietykalny w szczytowym momencie, odpadł z ostatniego wydarzenia, w którym uczestniczył, zajmując 6. miejsce.
Podczas gdy Serral obserwował akcję z boku, inny europejski Zerg i były mistrz IEM, Reynor, radził sobie znacznie lepiej. Tam, gdzie Serral nie mógł nawet dotrzeć do półfinału – Reynor wygrał całość ze zdumiewającym rekordem 24-5 i unikając wieloletniego rywala Clema. Clem i Reynor walczą ze sobą od lat, a ta para od dawna uważana jest za jeden z największych talentów najmłodszego pokolenia StarCraft II. Clem już dawno powinien odnieść zwycięstwo definiujące jego karierę, a tegoroczne Mistrzostwa Świata mogą być jego największą szansą.
Pod nieobecność Rogue Dark przejmie sztandar koreańskich Zergów. Od samego początku Legacy of the Void regularnie pojawia się w półfinałach i finałach. Ostatnio wyglądał równie ostro jak zawsze. Znany jako przebiegły gracz, Dark szybciej niż jego rówieśnicy dostosowuje się do zmian, a Mistrzostwa Świata IEM będą wymagały większej adaptacji niż kiedykolwiek.
Samotna nadzieja Protossów, herO, po raz pierwszy zyskał popularność głównie dzięki sukcesom na imprezach ESL w połowie lat 2010-tych. Pozostał jednym z najlepszych koreańskich Protosów, czołowym kandydatem w jednej z największych puli talentów w StarCraft II, a po drodze wygrał wiele turniejów. Odszedł z gry w 2019 roku, aby ukończyć służbę wojskową, ale w przeciwieństwie do swoich rówieśników, którzy po 18 miesiącach nieobecności wyglądają jak własne cienie, herO udowodnił, że jest tak dobry, jak zawsze. Po niedawnym zwycięstwie w sezonie 2 GSL i Dreamhack Masters Atlanta, jeśli jakikolwiek Protoss ma szansę zdobyć trofeum IEM po raz pierwszy od sO w 2016 roku, to właśnie on.
Tegoroczne Mistrzostwa Świata IEM zapowiadają się jako jedne z najbardziej chaotycznych. I nasuwają się dwa pytania: czy ktoś wykorzysta nowe mapy i nowe zasady, aby zaszokować świat? A może będzie to jeden z pięciu faworytów, z których wszyscy wygrali tegoroczne zawody ESL Pro Tour, którzy zapewnią sobie miejsce wśród najlepszych i udowodnią, że bez względu na zmiany, każdy turniej przebiega pod ich dyktando